Wczoraj zrobiłyśmy sobie z Juśką babski wieczór. Taki totalnie na luzie tj. na wesoło, z dużą ilością gadania, przegryzek i dobrego alkoholu ;) (i nie nie nie – to nie było wino, ale o tym następnym razem) oraz n-tym sezonem jednego z naszych ulubionych seriali. Ponieważ nie zamierzam zdradzać szczegółów tematów, które poruszałyśmy ani ilości jedzenia, które wchłonęłyśmy, przejdę od razu do meritum.
Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam jeść palcami, zwłaszcza podczas spotkań z przyjaciółmi, kiedy tak wiele rzeczy dzieje się „pomiędzy” (łazimy, gadamy, dorabiamy drinki, gramy w coś lub coś oglądamy) i sztywny, formalny posiłek, zwyczajnie nie pasuje. Z nami dziewczynami, to jest jeszcze tak, że musimy mieć zachowaną pewną równowagę smakową między słonym, kwaśnym, ostrym i słodkim przy równoczesnym, co najmniej zerowym poziomie późniejszych wyrzutów sumienia, jeśli chodzi o to, co i ile się zjadło :) Obecność facetów pewnie by mocno wpłynęła na zawartość wczorajszego stołu, ale to był dziewczyński wieczór, więc rządził się naszymi zasadami.
Maczanka nr 1 – Hummus z masłem orzechowym
Składniki: 2 puszki cieciorki, 1 ząbek czosnku, 3-5 łyżek oliwy, 6 łyżek masła orzechowego (ok 90 g), min 3 łyżki soku z cytryny, 1 łyżeczka soli, 4-6 łyżek jogurtu greckiego, 2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego.
Mała dygresja. Hummus w oryginale robi się z tahini tj. pasty sezamowej, za którą prawdę powiedziawszy nie przepadam a co za tym idzie, sam hummus też nie był nigdy moim faworytem. Trafiłam kiedyś na powyższy przepis Nigelli Lawson, który okazał się być strzałem w dziesiątkę i od tamtej pory hummus z masłem orzechowym regularnie pojawia się, jako dodatek do pokrojonej w słupki marchewki (rewelacyjne połączenie), paluszków chlebowych (grissini) albo meksykańskich chrupek. Jego jedyną wadą jest to, że jest uzależniający – możesz zjeść go tonę i jeszcze mieć ochotę na więcej :)
Robi się go tak. Odsącz cieciorkę, przepłucz i wsyp do większej miski. Dorzuć czosnek (możesz go wcześniej wycisnąć), masło orzechowe, oliwę, sok z cytryny, sól i kmin rzymski, i zmiksuj do konsystencji puree (możesz to wszystko zrobić w malakserze, albo „pałką” miksującą). Następnie dodaj 4 łyżki jogurtu i znowu zmiksuj – jeśli hummus jest zbyt gęsty, dodaj jeszcze 1-2 łyżki jogurtu i tyle samo oliwy (wg Nigelli o gęstości hummusu decyduje sama cieciorka). Teraz spróbuj i zastanów się, czy i czego brakuje – ja zazwyczaj dodaję jeszcze trochę soku z cytryny i sól. I już :) Z podanej ilości składników wychodzi dość sporo hummusu (mniam właśnie dobrałam się do porcji, która ostała się w lodówce), więc jeśli chcesz sobie go przygotować tylko, jako np. dodatek do chrupasów do wieczornego filmu, spokojnie bazuj na połowie podanej ilości.
Maczanka nr 2 – Guacamole
Składniki: 3 dojrzałe (tj. miękkie) avocado (najlepiej te z ciemną tj. czarno-fioletową, chropowatą skórką, bo te zielone gładkie, mają w sobie sporo łyka i wg mnie są gorsze w smaku), 1 większy, dojrzały pomidor bez skórki, 1 mała czerwona cebula, 2-3 limonki, 2 papryczki chili (lub ok 1/2 łyżeczki chili w proszku), 1 łyżka posiekanej natki pietruszki, sól do smaku (ok 1/2 łyżeczki).
Przekrój avocado na pół i wydrąż łyżką miąższ do średniej miski i rozgnieć widelcem. Dodaj pokrojoną w drobną kostkę cebulę oraz pomidora. Wyciśnij sok z 2 limonek – jeśli są mało soczyste, dodaj jeszcze sok z trzeciej. Papryczki chili umyj, przekrój na pół, wywal pestki i pokrój w kostkę, po czym od razu porządnie umyj ręce, żeby przez przypadek nie trafiły do oka albo do nosa ;). Dodaj natkę pietruszki oraz sól i całość wymieszaj. Spróbuj i w zależności od potrzeby dosól, dodaj soku z limonki i/lub chili :)
Teraz tylko tortille do chrupania i/lub seler naciowy, i gotowe.
Maczanka nr 3 – Mus z mascarpone
Składniki: 3 żółtka, 2 łyżeczki cukru, 1 łyżeczka cukru waniliowego, 80 g serka mascarpone, 150 ml śmietany 36-proc.
Żółtka z cukrem utrzyj mikserem na kogel-mogel (tj. do białości), dodaj mascarpone, śmietanę i ponownie zmiksuj. Przelej całość do miseczki, postaw obok michy z truskawkami, maczaj i wcinaj do woli :)
Skomentuj