Buba mocno przejęta potrzebą ograniczenia cukru swojemu wnukowi, przy jednoczesnym nie ograniczaniu mu słodyczy (?!), zadzwoniła do mnie któregoś popołudnia z informacją, że ma znakomity przepis na lody. Po czym w przeciągu godziny wpadła z 4 dojrzałymi mango i 2 bananami (które akurat „przypadkiem” miała w domu) i w biegu kazała mi zrobić, co następuje:
Lody z mango i bananów
Składniki: 4 dojrzałe mango, 2 banany, 1 duży kubek jogurtu naturalnego greckiego
1. Pokroić mango i banany na kawałeczki, włożyć oddzielnie do dwóch pojemników i wsadzić do zamrażalnika;
2. Jak się podmrożą tj. po jakiejś godzinie – zmiksować;
3. Zmiksowane owoce wymieszać z jogurtem i zamrozić.
Część masy lodowej włożyłam do foremek do lodów na patyku a resztę (sporą resztę :) zamroziłam w dużym pojemniku. Lody na patyku zostały pochłonięte w przeciągu 1 dnia (8 szt), co prawda z pomocą kolegi i podobno są pyszne. Mi też bardzo smakują (są słodko kwaskowate), ale mam plan aby następnym razem wzbogacić je odrobiną cukru waniliowego i cynamonu. A latem, zamiast mango, dodam truskawki – dam znać, co z tego wyszło. Z bananów nie będę rezygnować, bo podobno cała tajemnica takich lodów leży w bananach :)